Kiedy tylko się obudziłam postanowiłam zacząć się przygotowywać żeby spokojnie zdążyć na 14. Na początek zjadłam śniadanie w postaci musli z kefirem, a potem poszłam do łazienki.
Moja relaksująca kąpiel trwała prawie 2 godziny. Wyszłam z wanny, ubrałam się w to:
Punkt 14 do moich drzwi zadzwonił Reus. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam.
-Witam piękną panią - pocałował mnie w dłoń i wręczył bukiet czerwonych róż.
-Cześć - uśmiechnęłam się - Dziękuję, nie trzeba było.
-Takiej pięknej kobiecie warto dawać kwiaty nawet codziennie.
-Oj weź, bo się zarumienię.
Zapadła minuta ciszy i oboje wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
-To co idziemy.? - zapytał.
-Tylko wstawię kwiaty do wody - poszłam do kuchni, włożyłam róże do wazonu i wróciłam do czekającego w korytarzu chłopaka.
-Panie przodem.
-I tak muszę zamknąć drzwi.
-Też mam klucze - wyciągnął z kieszeni dokładnie taki sam komplet jak mój.
-Ej kto ci je dał.?
-Robert - na samo usłyszenie jego imienia zgrzytnęłam zębami.
-Dobra to zamykaj - poszłam do furtki. Chwilę później dogonił mnie Reus. Otworzył mi drzwi od swojego samochodu i pojechaliśmy do restauracji, w której dosyć często bywałam parę lat wstecz.
-Powiedz mi dlaczego się wcześniej nie poznaliśmy skoro byłam związana z Robertem.? - zapytałam kiedy skończyliśmy jeść obiad i piliśmy kawę.
-Ty byłaś z Robertem.? Żartujesz prawda.? - zrobił wielkie oczy.
-No byłam, ale fakt ty nic nie wiesz, bo to było 4 lata temu, a ty nie grałeś wtedy w Borussi - uderzyłam się ręką w czoło.
-Być może. Powiedz mi dlaczego tu przyjechałaś.?
-Szczerze namówiła mnie Ania. Początkowo chciałam tylko odpocząć, ale spodobało mi się tu i postanowiłam zostać.
-Bardzo dobra decyzja. Zdjęcia też robisz świetne.
-Ee tam zwykłe fotki.
-Jedna lepsza od drugiej. Pewnie jutro dadzą ci kilka do wybrania do kroniki - uśmiechnął się.
Siedzieliśmy w tej restauracji chyba ze 4 godziny. Świetnie nam się rozmawiało i coraz bardziej się poznawaliśmy. Widziałam w jego oczach, że jest szczęśliwy,zresztą ja też byłam.
-Chyba powinniśmy się zbierać - posłałam mu jeden z najbardziej słodkich uśmiechów na jakie mnie było stać.
-Dobrze tylko zapłacę - zawołał kelnera i poprosił o rachunek. -Nie wygłupiaj się - dodał kiedy zobaczył, że wyjmuję portfel.
-Ale nie wiem...
-Nie ma ale - przerwał mi - Ja zaprosiłem ja zapłacę - złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy.
-Niech będzie - uległam mu.
Wyszliśmy z pomieszczenia i wsiedliśmy do auta. Mieszkaliśmy naprzeciw siebie, ale i tak postanowił mnie odprowadzić pod same drzwi.
-Dziękuję. Było bardzo fajnie - przytuliłam go.
-Mnie też się podobało - uśmiechnął się i złożył na moich ustach delikatny pocałunek, który z każdą chwilą był coraz bardziej namiętny.
-Hmmm.... Marco to nie jest ani odpowiedni czas ani miejsce - odsunęłam się opierając dłonie na jego klatce piersiowej.
-Rozumiem - powiedział i odszedł.
-Ej nie obrażaj się.! Nie chciałam cię urazić.! - pobiegłam za nim.
-Nie uraziłaś. Nie przejmuj się tym. - odwrócił się w moją stronę.
-Postaram się.
-To pa - cmoknął mnie w policzek i poszedł do domu.
Postałam jeszcze chwilę, a potem udałam się do mieszkania. Zdjęłam kurteczkę i buty. Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku jabłkowego. Zaczęłam analizować cały dzisiejszy dzień i kiedy doszłam do wniosku, że wszystko spieprzyłam usłyszałam dzwonek. Myślałam, że to Marco jednak moim oczom ukazał się Lewandowski. Był wściekły i żądał wyjaśnień.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kasia - ten rozdział jest dla Ciebie :) Za to, że mnie motywujesz i takie tam :D Dziękuje <3
Ło jakie napięcie ale KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuń;o Geniusz ♥♥ Poproszę kolejny :D ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny ! ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam :D > http://welcome-my-lifee.blogspot.com/
To było słodkie <33
OdpowiedzUsuńSłodko ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe czego chce Lewandowski :D
Cudowny *.* Bardzo dziękuję za odwiedziny <3
OdpowiedzUsuńDzięki ;* Spoko spoko bd odwiedzać częściej i postaram się komentować :))
Usuń