Następnego dnia wstałam równo o 8, czyli jeszcze przed budzikiem. Weszłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się w to:
włosy związałam w warkocz i zjadłam śniadanie.
Podczas rozmowy z Klopp dał mi pełen luz w dobieraniu stroju, więc mogłam sobie pozwolić na wygodne ciuchy. Jeśli chodzi o aparat to mieli mi jakiś dać.
Wyszłam z domu o 9:30, wsiadłam do samochodu, który dostałam swego czasu od Lewandowskiego i ruszyłam w stronę SIP.
Przechodząc ciemnym tunelem w stronę murawy miałam mieszane uczucia, nie wiedziałam czy dobrze robię zaczynając pracę w dość bliskiej obecności Lewego i Reusa. Jednak wszystkie rozwiały się kiedy zobaczyłam rozbrykanych chłopaków.
-W szeregu zbiórka.! - Jurgen tak ryknął, że aż podskoczyłam do góry. Kiedy piłkarze ustawili się w rzędzie powiedział - To jest wasza nowa pani fotograf Klaudia Weksler. Macie być dla niej mili i ładnie pozować do zdjęć.
Później każdy z nich przedstawił się, a ja zaczęłam rozstawiać sprzęt.
-Mąkę oddam dzisiaj - powiedział Marco, który nagle pojawił się obok mnie i pomógł mi przy zamontowaniu aparatu.
-Okej, nie musisz spieszyć, kupiłam drugą - uśmiechnęłam się - Dzięki. Zapozuj ładnie - rozkazałam a on posłusznie zaczął wykonywać różne pozy przed obiektywem.
-Cud, miód, malina - podsumowałam i pocałowałam go w policzek.
-A to za co.? - zapytał lekko zdezorientowany.
-Za pomoc. Jeśli uraziłam to przepraszam - powiedziałam i zaczęłam robić zdjęcia innym zawodnikom i trenerowi.
-Nie nic się nie stało - przytulił mnie i odbiegł do chłopaków.
Spędziłam tam jeszcze 3 godziny, czyli dokładnie tyle ile trwał trening. Na sam koniec zostałam zmuszona przez asystenta ( nawet nie wiedziałam, że będę mieć kogoś do pomocy a tak poza tym spóźnił się godzinę) do zrobienia zdjęć z każdym piłkarzem. Stawałam po kolei obok spoconych mężczyzn. Kiedy przyszedł czas na Lewego widziałam ten jego cwany uśmiech.
''Nie dam ci tej satysfakcji.!'' - pomyślałam i objęłam go lekko. On natomiast tak ścisnął mnie w pasie, że omal się nie udusiłam. Ta poza wyglądała śmiesznie i sztucznie.
Posprzątałam już cały sprzęt i pożegnałam się z trenerem ruszając do wyjścia. Już miałam wsiadać do samochodu kiedy usłyszałam swoje imię
-Klaudia.! Klaudia.! - wołał zdyszany Marco.
-Tak.? - odwróciłam się.
-Masz ochotę pójść ze mną na kawę.? - stanął przede mną.
-Jasne, ale nie dzisiaj. Jestem zmęczona. - uśmiechnęłam się.
-To może jutro o 14.? - zaproponował.
-Okej. To pa - cmoknęłam go w policzek, wsiadłam do czarnego BMW i odjechałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
![]() |
Duet Gotzeus ♥ Fajnie, że ich przyjaźń nadal twa :) |
Kocham ♥
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCudowneeeeeeeeeeeeee ♥
OdpowiedzUsuńMarco zaprosił Klaudię na kawęęęę ♥
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :D
Pozdrawiam ;*
Fiu fiu, Jurgen jaka musztra ;3
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;*