*Klaudia.
Następnego dnia obudziłam si o 9. Poszłam do łazienki, po szybkim prysznicu ubrałam się, umalowałam i zeszłam na dół gdzie Robert kończył robić śniadanie.
-Cześć przystojniaku.
-Hej koteczku - skradł mi buziaka.
Po skończonym posiłku wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę szpitala. Od razu poszłam do swojego lekarza, a po kontroli ze skierowaniem w ręku do gabinetu zabiegowego na zdjęcie opatrunku.
-Wreszcie się pozbyłam tego piekielnego bandaża zaśmiałam się wychodząc z budynku.
-Od razu jesteś chudsza - zażartował brunet.
-I tak jestem gruba więc co mi to dało?
-Ty jesteś gruba?! - prawie zachłysnął się powietrzem - pokaż w którym miejscu.
-O tutaj i tu też - wskazałam na brzuch i nogi - o tyłku nie wspomnę.
-O nie nie tyłek zostaw w spokoju. Nikt nie ma tak seksownego jak Ty!- stwierdził.
-Mówisz tak, bo jesteś moim chłopakiem.
-Wcale nie
-Wcale tak
-Ty uparta kobieto! Za Twoim tyłkiem ogląda się połowa mężczyzn na tym świecie. Zaczynam być zazdrosny o każdego który Cię mija.
-Oni się za Tobą oglądają, bo jesteś sławny ciołku.
-Tak se tłumacz - prychnął.
-Cicho już - ucięłam - Jest wiele ważniejszych tematów niż mój tyłek.
-A mianowicie? - zainteresował się.
-Jak mam się ubrać na dziś?
-W ładną sukienkę.
-No okej, ale gdzie idziesz? Dopiero weszliśmy do domu. - zdziwiłam się.
-Na trening - spojrzał na mnie co najmniej jak na samobójcę, który spadł z 10 piętra i nic mu się nie stało.
-A torba sklerotyku?
-Patrz byłbym zapomniał! Dzięki. Wracam około 14, przebiorę się i będziemy wychodzić.
-Jane, pa.
-Pa - przytulił mnie i wyszedł oczywiście trzaskając drzwiami.
Postanowiłam zrobić obiad , a potem poszłam poszukać jakiejś kiecki na dziś.
-I co ja na siebie założę? - jęknęłam stając przed szafą.
Kiedy Lewy wrócił w treningu byłam już prawie gotowa. Po długim czasie wybrałam taki zestaw
-I jak możemy iść? - stanął przede mną ubrany w garnitur.
-Tak - założyłam szpilki.
Otworzył mi drzwi od taksówki i pojechaliśmy do restauracji.
Po złożeniu zamówienia kelner przyniósł szampana.
-A z jakiej to okazji?
-Cierpliwości kochanie. Zaraz się wszystkiego dowiesz.
Denerwowałam się, bo nienawidziłam tajemnic i niespodzianek. Dla mnie wszystko musiało być jasne. Kiedy stwierdził, że teraz już możemy przejść do sedna dzisiejszej kolacji odetchnęłam z ulgą. Chłopak wstał i odwrócił się tyłem, a kiedy znów na mnie spojrzał w ręku trzymał czerwone pudełeczko w kształcie serca.
-Klaudio - uklęknął - wiem, że nie jesteśmy razem zbyt długo, ale mamy staż sprzed kilku lat, więc mam pytanie. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?
Martwa cisza. W mojej głowie tysiące myśli. Zgodzić się czy wręcz przeciwnie? Wrócić do Reusa?
-Tak! - powiedziałam w końcu.
Wsunął mi pierścionek na palec i pocałował. Szczęśliwi zjedliśmy kolację i wróciliśmy do domu.
-Jesteś taka piękna - zaraz po zamknięciu drzwi przycisnął mnie do ściany i zaczął całować po szyi. Był trochę za bardzo nachalny, ale podobało mi się to. Powoli nasze ubrania lądowały to na schodach do na podłodze czy innych meblach, a my kierowaliśmy się do sypialni. Kiedy się tam znaleźliśmy rzucił mnie na łóżko i zębami odpiął stanik. Nasze ciała idealnie współpracowały, szybko odnaleźliśmy wspólny rytm. Języki wirowały w szaleńczym tańcu, a nam ciągle było mało. Byliśmy bardzo spragnieni siebie.
Po wszystkim opadliśmy zmęczeni na łóżko.
-Jutro mam być na treningu? - uspokoiłam oddech.
-Obowiązkowo. Trzeba się pochwalić nowym etapem związku.
-Wariat.
-Ale jaki przystojny
-I w dodatku mój. - położyłam głowę na jego torsie i zaczęłam oglądać pierścionek. - Piękny jest - westchnęłam.
-Ja brzydkich rzeczy nie kupuję - pocałował mnie w czoło.
-Rooooobert!!!! - na dole rozległ się głos Mario.
-A ten tu czego? - zapytałam.
-Zaraz wracam - nałożył bokserki i zniknął za framugą drzwi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam :) Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i liczę, że tutaj też się pojawią. Liczę na Was! :) Buźka :*
Hahahahaha najlepszy Mario:-D
OdpowiedzUsuńA tak to rozdział świetny ;-) Kurcze Robert romantyk :) cieszę się, że są szczęśliwy. Ciekawe czego chcę Mario :-D