czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 25 :)

*Oczami narratora*

-Boże tylko nie to - ukrył twarz w dłoniach i osunął się po ścianie.  W głowie zrodziła Mu się najgorsza z możliwych opcji.
-Wróciła do Nas.
-Może Pani powtórzyć? - nie dowierzał w to., co właśnie usłyszał.
-Pani Klaudia żyje. Proszę do Niej wejść- powiedziała uśmiechając się i przepuszczając Go w drzwiach.
-Dziękuję! - zwrócił się do lekarza.
-Niech Pan podziękuje Klaudii, to tylko i wyłącznie Jej zasługa. Ma bardzo silny organizm. - wyszedł z sali, a Robert usiadł na skraju łóżka i złapał Ją za rękę. Dziewczyna spała miarowo oddychając.
-Kocham Cię. Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedział, a w Jego oczach szkliły się łzy.
Po tych słowach stało się coś nieoczekiwanego- najpierw się uśmiechnęła, a następnie otworzyła oczy. Rurka uniemożliwiała Jej oddychanie, dlatego zaczęła się krztusić.
-Proszę się odsunąć! - anestezjolog podbiegł i szybko Ją rozintubował.
-Robert...- wyszeptała kiedy już mogła się swobodnie odezwać.
-Tak? - podszedł do łóżka.
-Kocham Cię. Przepraszam.
-Nie przepraszaj głuptasie. Ważnie, że znów ze mną jesteś - złapał dziewczynę za rękę i szeroko się uśmiechnął.
-To jest niemożliwe - skomentował lekarz - Nie wierzę w cuda, ale to właśnie jest cud. - posłał zakochanym uśmiech i poszedł uzupełnić kartę pacjentki.

Kolejne dni wyglądały tak samo. Szpital-trening-dom-szpital-trening-dom..... Dziewczyna czuła się coraz lepiej, ale musiała zostać na obserwacji. Rany postrzałowe goiły się szybko. Czasami w odwiedziny wpadał Mario, który szybko umiał Ją rozbawić. Rozrywkę od tego szpitalnego życia zapewniała też cała drużyna. Nie przychodził tylko Marco, ale nikt się temu specjalnie nie dziwił.

*3 tygodnie później*
*Klaudia.

Właśnie dzisiaj wychodzę ze szpitala. Robert z samego rana stawił się tutaj odbierając wypis z rąk lekarza prowadzącego. Wychodząc z budynku wpadliśmy na zgraję dziennikarzy. Zadawali mnóstwo pytań, ale jakoś szybko udało Nam się od nich uwolnić.

Weszłam do domu i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to lśniące czystością mieszkanie.
-Jak Ty to zrobiłeś?- zapytałam wchodząc do kuchni gdzie na parapecie stały w wazonie czerwone i białe róże.
-Tajemnica - postawił torbę na krześle.
-No to zdradź mi ją.
-Musisz o to ładnie poprosić....
Podeszłam do Niego i pocałowałam.
-Wystarczy?
-Nie.... - mruknął.
-Ej dobrze wiesz, że na więcej nie mogę sobie pozwolić. Jeszcze nie wszystko się wygoiło.
-Ale będziemy naprawdę ostrożni - przysunął się do mnie.
-Powiedziałam nie - odsunęłam się i podeszłam do okna - i bez fochów mi tu - zerknęłam na zawiedzioną  minę piłkarza.
-Okej rozumiem - dotknął mojego policzka i przytulił. Staliśmy tak przez chwilę gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Sparaliżował mnie strach. Co jeśli znowu mnie lub Roberta ktoś postrzeli? Mężczyzna jednak poszedł otworzyć, a ja usiadłam przy stole.
-Dzień dobry! Młodszy aspirant Martin Kröger. Czy zastałem Panią Klaudię Weksler? - usłyszałam.
-Tak. Proszę za mną.
-Dzień dobry! - podałam policjantowi rękę - Słucham?
-Ustaliliśmy kto Panią postrzelił.
-Można jaśniej? - niecierpliwił się Robert.
-Tą osobą była...
-Anna Stachurska - przerwałam mu.
-Tak. Skąd Pani wiedziała?
-Widziałam Jej twarz, ale jakoś nikt do tej pory o to nie zapytał. Co teraz  z Nią będzie?
-Obecnie przebywa w areszcie i właśnie przychodzę tu z pewną prośbą.
-Proszę mówić.
-Oskarżona chciałaby z Panią porozmawiać. Widzenie jest ustalone na jutro na godzinę 13:00.
-Przyjdę - powiedziałam bez zastanowienia.
-To by było na tyle z mojej strony. Do widzenia! - pożegnał się i wyszedł.

-Zgłupiałaś czy jak?
-O co Ci chodzi? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Po co tam idziesz? Chcesz żeby Ci znowu coś zrobiła?
-W więzieniu? Teraz to mnie normalnie rozbawiłeś! Może zje mnie wzrokiem? - popatrzyłam na Niego z politowaniem.
-Nie żartuj. Dobrze wiesz, że martwię się o Ciebie i nie chcę żebyś tam szła.
-Pójdę. To już postanowione. Co chcesz do jedzenia? - otworzyłam lodówkę - No tak czego  mogłam się spodziewać... - westchnęłam patrząc na puste półki.
-Może zamówimy pizzę? - zaproponował z przepraszającym uśmiechem.
-O nie nie mój kochany. Kluczyki w dłoń! Jedziemy do sklepu. - zakomunikowałam.
-W takim razie chodźmy.
W supermarkecie byliśmy chwilę później. Chodząc między półkami wybierałam tylko zdrowe i odżywcze produkty. Robert poszedł po coś słodkiego, bo bez tego nie może przeżyć normalnie choćby jednego dnia.
-Przewróciłeś się na Idunie i któryś przez przypadek kopnął Cię w głowę?
-Nie? - zdziwił się.
-To po co aż tyle tego?
-A kto bogatym zabroni? - wrzucił wszystko do koszyka.
-Jak Pan chcesz - ruszyliśmy w stronę kas.
-Ej patrz na to! - wskazał palcem na kolorową gazetę.
-Kupujemy. Będzie się z czego pośmiać. - zerknęłam na tytuł dotyczący nowej ,,zdobyczy'' Reusa i Nas. Stojąc w kolejce co chwila wybuchaliśmy śmiechem zwracając w ten sposób na siebie uwagę innych ludzi.

MARCO REUS MA NOWĄ DZIEWCZYNĘ?
W środową noc tuż po imprezie w popularnym dortmundzkim klubie Black* jeden z naszych reporterów zauważył słynnego piłkarza Marco Reusa. Nie był sam. W jego towarzystwie dostrzegliśmy pewną młodą dziewczynę. Okazała się nią właścicielka małej restauracji Sabina Rojko (25 lat). Czyżby kolejna 'wielka miłość'? Co się stało z Klaudią Weksler? Podejrzewamy, że wróciła do Roberta Lewandowskiego, z którym coraz częściej jest widywana w miejscach publicznych.

ROBERT LEWANDOWSKI I KLAUDIA WEKSLER ZNOWU RAZEM!
W ostatnim czasie coraz częściej można ujrzeć Klaudię Weksler oraz Roberta Lewandowskiego w jednoznacznych sytuacjach. Jak wiemy napastnik Borussi Dortmund rozstał się z Anną Stachurską po niecałym roku małżeństwa. Czyżby on i piękna pani fotograf  planowali wspólną przyszłość? Podczas spacerów czy zakupów nie szczędzą sobie czułości. Według Nas bardzo do siebie pasują.  Nie pozostaje nic innego jak życzyć Im szczęścia na nowej drodze życia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam! Za wszystko! Tyle tutaj nic nie było, że aż mi wstyd ;/
Postaram się dodawać częściej, ale nic nie obiecuję.
A na drugim blogu dodam coś później lub dopiero w sobotę. W każdym razie czekajcie cierpliwie.
Co powiecie o nowej dziewczynie Reusa?
I jak tam świadectwa? Wszyscy zdali? Bo ja jakimś cudem tak xD

No to tyle z mojej strony :) Liczę na jakieś opinie :)
Pozdrawiam :*


2 komentarze:

  1. Co taki świetny rozdział a brak komentarzy? To chyba będę tą pierwszą. Kochana rozdział cudo. I jak się cieszę że ona żyje. Tak się o nią martwilam...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewałam Annę i proszę! Co za baba -,- Ale dobrze, że Klaudia żyje! Hmm.. nowa dziewczyna Reusa, tak?

    OdpowiedzUsuń