sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 15:)

- Pójdę otworzyć - Robert podniósł się i ruszył do korytarza.
- A co ty ty robisz? - usłyszałam jego zdziwiony głos.
- Czyli to jednak  prawda?! Gdzie ona jest?! - krzyknęła Anka, a w moim brzuchu poczułam dziwny uścisk. Już wiedziałam  po co przyszła. Byłam pewna, że to spotkanie jest nieuniknione, ale nie spodziewałam się, że aż tak szybko nadejdzie.
- O co ci chodzi?
- Już ty dobrze wiesz. Przez okno wszystko doskonale widać. Was jednak coś łączy - mówiła i weszła do salonu, w którym siedziałam - Ładnie to tak? - zwróciła się do mnie.
- O co ci chodzi? - powtórzyłam pytanie Lewego.
- Nie udawaj. Poszłaś z moim mężem do łóżka - syknęła.
- Ty nie jesteś lepsza. Przypomnij sobie ostatnie zgrupowanie karteczek - skoro ona tak się zachowuje to również postanowiłam zrobić z siebie założę, chociaż zostałam nią idąc do łóżka z piłkarzem.
- Zamknij się ! - poczerwieniała.
- A co się wtedy stało? - do rozmowy włączyła się klubowa 9.
- W takim razie wy porozmawiajcie u siebie w domu. Cześć! - wyprosiłam ich i wróciłam do salonu.
Wypiłam dwie butelki wina i zasnęłam wtulona w jedną z poduszek.

Godzinę później obudził mnie dzwonek telefonu.
- Tak?
- Słuchaj czy to nie będzie problem jak wrócę do starego domu? - zapytał Robert.
- Jasne, że nie. Wracaj.- uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy jednocześnie kończąc połączenie. Poszłam do kuchni po wodę i  tabletkę na ból głowy.
W tym samym momencie do domu wszedł Lewandowski. W ręce trzymał torbę treningową i walizkę. Zostawił wszystko w przedpokoju i usiadł przy stole.
- Więc między wami do definitywny koniec? - zapytałam po chwili
- Na to wygląda. Weźmiemy rozwód bez orzekania o winie, a Anka potem wyjedzie do Warszawy - jego beznamiętny ton wywołał mi ciarki na plecach.
- Okej, a co zrobisz z tamtym domem?
- Sprzedam.
- Czyli zaczynamy mieszkać razem tak jak kiedyś. Fajnie - powiedziałam entuzjastycznie.
- Też się cieszę - posłał mi jeden ze swoich firmowych uśmiechów ukazując w ten sposób zarys kości policzkowych i dołeczki.
- To co robimy? - oprzytomniałam.
- Obejrzymy jakiś film? - zaproponował.
- Tylko do tego przydałoby coś do jedzenie. Pójdziesz do sklepu? - zrobiłam błagalną minę.
- No nie patrz tak na mnie. Już lecę słońce. - pocałował mnie w policzek i wybiegł z domu.
Ja natomiast sprzątnęłam puste butelki i inne niepotrzebne rzeczy leżące na kanapie i podłodze. Chwilę później wrócił Lewy. Zabrałam mu zakupy i poszłam przygotować coś do jedzenia. Okazało się, że kupił przeważnie same słodycze i tylko kilka pomarańczy. Wysypałam chipsy i żelki do miski, zrobiłam  popcorn i obrałam owoce. Wzięłam butelkę z wodą, szklanki i zaniosłam wymienione rzeczy na stolik.
- To możesz włączyć film - usiadłam obok chłopaka i wzięłam na kolana miskę z chipsami.
- Podziel się.
- Tam masz swoje - uderzyłam go w rękę.
- Ałaa kobieta mnie bije!
- Teraz to umiesz - zażartowałam - Coś ty w ogóle włączył?
- Horror jakiś
- Wyłącz to.
- Nie
-Tak
- Zapomniałeś już, że nie mogę tego oglądać, bo później nie śpię w  nocy?
- Chodź się przytul i nie narzekaj.
Przesunęłam się bliżej niego i z przerażeniem spoglądałam na ekran. Kiedy film się skończył poszłam do łazienki, a piłkarz posprzątał/ Późnej powiedziałam mu dobranoc i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć, bo jakieś dziwne cienie odbijały się. Przestraszona wstałam i jak najszybciej poszłam do sypialni Roberta. Zobaczyłam zapalone światło i lekko uchyliłam drzwi.
- Mogę? - zapytałam nieśmiało.
- Chodź tutaj - przywołał mnie gestem ręki - Stało się coś.
- Po tym horrorze nie mogę spać.
- Może razem nam się uda zasnąć - objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego nagim torsie.
- Marco też wrócił z tych wakacji?
- Nie i nie chcę o nim rozmawiać. Flirtów mu się zachciało.
- Już dobrze. A mówiłem ci żebyś jeszcze raz spróbowali.
- Wiesz, że teraz to niemożliwe, ale zapamiętam twoją propozycję. Idziemy spać - cmoknęłam go w policzek.
- Ej no.
- Spać.!
Po chwili dało się słyszeć jego miarowy oddech. Popatrzyłam jeszcze chwilę w ciemności i również zasnęłam.


_________________________________________________________________________________


6 komentarzy:

  1. No nie mogę .! Głupi ten Lewandowski .! Wiedział dobrze, że boi się horrorów to jeszcze go puścił.! Nie wytrzymam no .!
    A Anka też nie lepsza małpa, no w końcu ona go zdradziła więc powinni być kwita nie ?
    A tak to świetny. Jestem ciekawa co z Marco :D
    I like it :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże Anka...-,- Rozdział genialny jak ty to robisz ? Czekam na następny z niecierpliwością !! ♥ *-*


    W WOLNYM CZASIE ZAPRASZAM DO MNIE http://nie-wiem-nie-pytaj-mnie.blogspot.com/
    Pozdrawiam.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania oczywiście coś psuje! :D Ale dobrze Klaudia zrobiła ahaha xd

    geniusz geniusz geniusz geniusz!! Dawaj szybko kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog jest mega wciągający , czekam na nowy post i zapraszam do siebie http://love-story-bvb.blogspot.com/?m=0. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh ta Anka!..
    Cudowny rozdział :)
    Czekam na następny i zapraszam
    pomimowszystkokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń